Woskowijka to nic innego, jak kawałek bawełnianej szmatki nasączonej naturalnym woskiem. Jest lepszym zamiennikiem folii spożywczej, aluminiowej czy innych opakowań jednorazowych na żywność. Dzięki niej ograniczamy zużycie folii i plastiku (zobaczycie sami o ile mniej wynosi się tej frakcji do śmietnika). Nasze jedzenie otulone w woskowijki nie ma kontaktu z takimi składnikami jak bisfenol A zawarty w plastikowych pudełkach czy aluminium. No i co dla nas ważne 😉 woskowijki są po prostu piękne – cieszą oczy kolorami i wzorami.
Choć woskowijki można kupić, namawiamy do zrobienia ich samemu. Jest to bardzo proste i pozwala przerobić na coś pożytecznego zbędne, bawełniane rzeczy, takie jak koszule, fartuchy, pościele, obrusy czy ściereczki. Poza tym warto mieć kilka kształtów i rozmiarów woskowijek do różnych produktów, więc wykonując je własnoręcznie dokładnie dopasujemy sobie potrzebną nam wielkość. Woskowijki możecie spersonalizować do tego stopnia, że jeżeli jesteś weganką/weganinem możesz zamiast wosku pszczelego użyć jego roślinnego odpowiednika, czyli wosku sojowego.
Choć woskowijki można kupić, namawiamy do zrobienia ich samemu. Jest to bardzo proste i pozwala przerobić na coś pożytecznego zbędne, bawełniane rzeczy, takie jak koszule, fartuchy, pościele, obrusy czy ściereczki. Poza tym warto mieć kilka kształtów i rozmiarów woskowijek do różnych produktów, więc wykonując je własnoręcznie dokładnie dopasujemy sobie potrzebną nam wielkość. Woskowijki możecie spersonalizować do tego stopnia, że jeżeli jesteś weganką/weganinem możesz zamiast wosku pszczelego użyć jego roślinnego odpowiednika, czyli wosku sojowego.
Potrzebujesz:
- tkanina bawełniana – przede wszystkim dlatego, że bawełna jest całkowicie biodegradowalna, czyli świetnie się rozkłada, zatem nie zaszkodzi środowisku, ale też, żeby zredukować ilość śmieci możemy przerobić na woskowijki niepotrzebne ubrania, prześcieradła czy pościele. No i naturalnym, roślinnym włóknom nie zaszkodzi wysoka temperatura podczas woskowania i prasowania.
- nożyczki
- 100 g naturalnego wosku pszczelego/ wosku sojowego
- pędzel
- papier do pieczenia
- rondelek lub stara puszka
1
Z tkaniny wycinamy kształt woskowijki. Oczywiście najprostszy i najbardziej uniwersalny będzie prostokąt, ale w kuchni często przyda się też koło.
2
W rondelku, na małym ogniu rozpuszczamy wosk.
3
Na papierze do pieczenia układamy tkaninę i smarujemy płynnym woskiem za pomocą szerokiego pędzla. Zwróćcie uwagę, żeby warstwa wosku była cienka, bo jeżeli nałożymy zbyt grubo wosk będzie się wykruszał podczas użytkowania.
4
Następnie przykrywamy woskowijkę drugą warstwą papieru.
5
Żeby wosk się dokładniej rozprowadził i wniknął w tkaninę przeprasowujemy woskowijkę rozgrzanym żelazkiem. Na początku, w myśl idei niczego-nie-marnuję, zamiast papieru do pieczenia posłużyłyśmy się starymi gazetami, ale nie sprawdziły się. Pod wpływem temperatury i wosku na woskowijkach zaczęła odbijać się farba drukarska, a ta jest szkodliwa, bo zawiera ołów.
Prasowanie woskowijki pomaga też przywrócić jej świetność, gdy po paru miesiącach traci właściwości, tzn. wosk się wykrusza, choć nam się to jeszcze nie przytrafiło. Można też wtedy dodać nieco wosku.
6
Czekamy chwilę aż woskowijka wystygnie i odklejamy ją delikatnie od papieru!
7
Gotowe!