Od jakiegoś czasu zaroiło się na różnych social mediach od efektów farbowania awokado. Jako, że kolor ze zdjęć wybitnie przypadł nam do gustu (wiadomo RÓŻOWY!) oczywiście musiałyśmy wziąć temat na warsztat! Tym bardziej, że sprawa jest bardzo prosta, bo w skrócie wystarczy zalać skórki i pestki wodą i nieco pogotować.
Należy pamiętać tylko o kilku ważnej rzeczy: do farbowania nie używamy miąższu awokado, tylko pestek i skórek, które trzeba dokładnie wyczyścić, żeby usunąć tłuszcz i brud. Żeby uzyskać piękny pastelowy odcień wystarczą resztki już z jednego owocu, ale jeżeli zamierzacie ufarbować większą ilość materiału można zbierać je dłuższy czas i suszyć, albo zamrozić. My suszyłyśmy.
Pestki trzeba obrać z łuski (łatwiej schodzi wysuszona) i pokroić na kawałki (najprościej zrobić to kiedy są świeże, albo już podczas gotowania, kiedy się rozmiękczą).
Doczytałyśmy u Dzikie Barwy (polecamy całym sercem!!! Encyklopedia wiedzy o naturalnym farbowaniu ), że do farbowania wełny bardziej nadaje się awokado hass (jakoś wełna lepiej łapie ich barwnik, stąd też do tutorialu, użyłyśmy głównie tej odmiany), zaś bawełna i len lubią barwnik ze świeżych pestek i skórek, najlepiej prosto spod drzewa.
Potrzebujesz:
- skórki i pestki z awokado (zależy od wielkości tkaniny do farbowania i odcienia na jakim nam zależy, ale na końcówki rękawów swetra z tutorialu wystarczyłyby skórki i pestka z jednego awokado)
- woda
- rondelek (może być każdy, potem łatwo da się wyczyścić)
- tkanina lub dzianina do farbowania (u nas sweter z 100% wełny. Generalnie do naturalnego farbowania raczej używa się naturalnych przędz takich jak wełna, bawełna, len. Sztuczne przędze farbuje się w trakcie tworzenia masy na przędzę i farby przeważnie po nich spływają)
1
Zalewamy skórki i pestki wodą z kranu tak, żeby co najmniej je przykryła. Pestki można rozdrobnić (choć nam się nie chciało i tak wyszło, ale być może wyszedłby dzięki temu zabiegowi inny odcień – sprawdzimy przy następnych razach!).
2
Doprowadzamy miksturę do wrzenia, zmniejszamy ogień i gotujemy tak około godzinę. Po pierwszej godzinie gotowania warto sprawdzić na jakiejś małej próbce czy o taki kolor nam chodzi, bo może się okazać, że to wystarczy. My gotowałyśmy ze dwa dni, po godzinie rano i pod wieczór, żeby sprawdzić, ile się da wycisnąć koloru 🙂
3
Po ugotowaniu przelewamy wywar do większej miski.
4
Włożyłyśmy pierwszą próbkę i kolor choć piękny, jest dość intensywny, a nam chodziło o taki pastelowy róż.
5
… dlatego dodałyśmy nieco wody.
6
Chciałyśmy zrobić ombre na końcach rękawów, wystarczyło więc zamoczyć je w naparze i zostawić na około godzinę.
7
Zobaczcie jak “farba” z awokado różnie działa na różne przędze: drobne oczka to 100% wełna, ciemniejszy odcień to ten z nierozcieńczonego wywaru, ten powyżej z kolei leżał całą noc i wyszedł bardziej ciepły odcień.
Grube oczka to bawełna: ta ombre jest zamoczona na chwilę, zaś ta bardziej różowa moczyła się całą noc. Widzicie więc, że odcień w dużej mierze zależy od typu przędzy i długości namaczania, dlatego gorąco namawiamy do eksperymentów! Daje to dużo radochy!
8
Zobaczcie też jak rękawy różnią się między sobą! Moczyły się razem i tyle samo czasu, a widocznie wełna była z różnych części owcy i już inaczej przyjmuje barwę!
9
Gotowe!