Jak sobie radzić z resztkami mydeł pisałyśmy już na naszym blogu, ale że można z nich zrobić świetny prezent to pewnie jeszcze nie wiecie?
A wystarczy zebrać kilka takich mydełek i dodać odrobinę suszonych kwiatów. Nie dość, że wygląda to naprawdę pięknie to i pielęgnuje skórę. Jest to patent w stylu #niemarnuję, ale takie własnoręcznie zrobione (no może raczej przetopione) mydełko to fajny prezent diy, z którego ucieszy się i mama i siostra i na pewno każda przyjaciółka.
Potrzebujesz:
- resztki mydła około 150 g
- łyżeczka oliwy z oliwek
- pół szklanki wody lub więcej, tak aby zakryła wiórki
- suszone kwiaty (u nas lawenda i rumianek)
- tarka
- rondelek
- silikonowa forma (może być taka do muffinek)
- łyżka
1
Ścieramy mydło na tarce na wiórki.
2
Dodajemy wodę i mieszamy ją z mydlanymi wiórkami. Odstawiamy całość do namoczenia na kilka godzin.
3
Kiedy już płatki rozpuszczą się na jednorodną papkę dodajemy łyżeczkę oliwy.
4
Miksturę przekładamy do rondelka i gotujemy na małym ogniu mieszając od czasu do czasu, żeby się nie przypaliło. Chodzi głównie o to, żeby odparować nadmiar wody, którą użyliśmy do rozpuszczenia płatków mydlanych (około 30 min). Mikstura kiedy się gotuje, nie wypuszcza takich bąbli powietrza jak np. woda, ale zaczyna się coraz mocniej pienić – trzeba na to uważać.
5
Po tym czasie (kiedy wszystkie grudki się rozpuszczą) przelewamy mydło do foremek.
6
Szybko (bo mydło dość szybko tężeje) posypujemy suszonymi kwiatami “babeczki” lub układamy z nich wzorki. W ten sposób uzyskujemy fajny ornament na wierzchu mydła, ale można dodać suszki i wymieszać jeszcze w rondelku, na koniec gotowania, wtedy rośliny rozłożą się w miarę równomiernie w całej kostce mydła. Daje to dłuższy efekt peelingujący, bo podczas całego okresu użytkowania, a nie tylko na początku.
7
Zostawiamy mydełka do wystudzenia. Najlepiej dać im “odpocząć” całą noc.
8
Na koniec wyjmujemy mydełka z foremek.
9
Gotowe!